wtorek, 30 lipca 2013

Łapanie wszystkich srok za ogon

Bardzo często myślę, że życie jest zdecydowanie za krótkie. Jest tyle wspaniałych rzeczy do zrobienia, zobaczenia, usłyszenia, że szkoda każdej chwili zmarnowanej na słodkie nicnieróbstwo (choć i to czasami jest potrzebne).

Z takim myśleniem przeważnie zaczynam robić nową, ekscytująca rzecz. I chce się w niej udoskonalić w takim stopniu, żeby być zadowolona z siebie. I nagle okazuje się, że brakuje mi na wszystko czasu.
Polowy rzeczy nie robię albo robię na pół gwizdka.

Niestety nie da rady mieć doskonałych ocen na dwóch kierunkach studiów, pracować, prowadzić udane życie towarzyskie, rodzinne oraz uczyć się naraz dwóch języków. Choć w zasadzie przez chwilę mi się to udawało, ale potem zabrakło najważniejszego: satysfakcji z tego co robię a co za tym idzie motywacji.
Ten multiskillness zabiera mi zdecydowanie za dużo.

Odznaczam tylko w planie dnia kolejne rzeczy, nie czerpiąc z tego żadnej frajdy. Teraz wiem, że gdy skończę studia dam sobie chwilę czasu na refleksję: czego ja w ogóle od życia oczekuje.

Jest jeszcze jedna wielka wada tych wielu srok: brak umiejętności wypoczywania. Człowiek cały czas myśli, co tu by zrobić nowego. A relaks jest potrzebny każdemu.

Konkluzja jest następująca: gdy chce się robić wszystko dobrze efekt jest odwrotny. Dlatego należy skupić się na jednej lub na dwóch rzeczach. Cóż.. łatwo mówić- trudniej wykonać.


4 komentarze:

  1. Też prawda ale... najważniejsze robić dobrze dla siebie i własnej satysfakcji i szczęścia, a nie dla innych by ich uszczęśliwić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. skąd ja to znam... skupiam się tylko na niektórych rzeczach, nie da się być mistrzem wszystkich dziedzin. nikt nie jest, nie był i nie będzie. wybierzmy to, na czym naprawdę nam zależy i dajmy z siebie 100%!

    OdpowiedzUsuń